niedziela, 26 lutego 2017

Zdrowa kuchnia #2 - Tosty z rukolą jako pomysł na szybki lunch



Jestem zwolennikiem zdrowych, ale nie przesadzonych rozwiązań. Kiedyś a propo zdrowia, ''fit lajfu'' popadałam w skrajności, co niekorzystnie odbiło się na moim zdrowiu i do tego spowodowało liczne zaburzenia hormonalne. Teraz jem zdrowo, ale też sobie pozwalam na małe grzeszki! Moim zdaniem to żeby wyglądać atrakcyjnie, podobać się sobie i innym nie trzeba wybierać restrykcyjnych diet, katować się treningami 7 razy w tygodniu, a do tego włączać mega wymagające cardio. We wszystkim trzeba znać umiar! A przede wszystkim myśleć! 

Ps. Od dwóch kromek pszennego chleba dziennie.. z GLUTENEM! tak! z glutenem.. nic nam raczej nie będzie :) 

Pewnie nie jeden z Was żyje w ciągłym biegu i nieraz nie ma czasu na przyrządzanie wymyślnych dań. Dzisiaj przychodzę do Was z pomysłem na szybki, w sumie banalny lunch - TOSTY/SANDWICHE Z RUKOLĄ. 

SKŁADNIKI: CHLEB TOSTOWY PEŁNOZIARNISTY, LUB RESZTKI STAREGO CHLEBKA, RUKOLA, DOBREJ JAKOŚCI SER ŻÓŁTY LUB CAMEMBERT, SZYNKA DROBIOWA, WEDLE UZNANIA - KETCHUP. 

Przygotowanie tostów jest banalnie proste! Kromki chleba smarujemy odrobiną ketchupu, po kolei układamy ser, szynkę, rukolę. Następnie posypujemy ulubionymi przyprawami i do sandwicha. Czekamy do 5 minut i GOTOWE! Tak przygotowane zjadam od razu lub pakuje do folii aluminiowej i zabieram do pracy :)  

czwartek, 23 lutego 2017

Zdrowa kuchnia #1 - makaron pełnoziarnisty z pomidorami i czosnkiem


Odkąd pamiętam jestem fanką makaronów i włoskich dań! Nie dość, że tak zwana ''pasta'' to szybka i niezawodna opcja na zdrowy obiad, to do tego smaczna i w zależności od dodatków zdrowa :)
Tym postem chcę rozpocząć regularne wpisy z serii ZDROWA KUCHNIA! Będzie pysznie, lekko, bez nadmiernego przesadyzmu w stronę ''fit''... będzie po prostu SABCIOWO! Poznacie mój pomysł na zdrowe odżywianie i zdrowe ciało. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i sami skorzystacie z licznych pomysłów.

Składniki: MAKARON PEŁNOZIARNISTY, OLEJ KOKOSOWY, POMIDORY W PUSZCE (KROJONE), CZOSNEK, SÓL, PIEPRZ ZIOŁOWY, OREGANO, BAZYLIA, KETCHUP.  



Makaron gotujemy ''al dente''. Na patelni topimy łyżeczkę oleju kokosowego i dodajemy przeciśnięte przez praskę dwa, średnie ząbki czosnku - przesmażamy na złocisty kolor. Po ugotowaniu dodajemy makaron i pomidory z puszki, dusimy na wolnym ogniu przez około 5 - 10 minut. Na koniec dodajemy przyprawy, ketchup i oliwki. Dokładnie mieszamy i GOTOWE :)

Pyszny, szybki obiad, którego zrobienie zajmuje dosłownie 30 minut!

* Dla łasuchów na koniec można dodać parmezan :) 

wtorek, 14 lutego 2017

Wypuść z siebie odrobinę miłości! Czy to takie trudne?


Wyznawanie uczuć, ukazywanie ich to chyba jedna z najtrudniejszych rzeczy na świecie. Trudno pokazać nam to, co kryje nasze serce - tyczy się to zarówno pozytywnych, jak i negatywnych emocji. Mi ogólnie łatwiej coś napisać do Was, do ogółu, niż wyznawać coś bezpośrednio komuś, kto stoi naprzeciw mnie. Ciągle się tego uczę, uczy mnie tego mój Połówek, uczy mnie tego moja kochana mama i siostra. Uczył mnie tego kiedyś mój tata. 

Dziś, w ten walentynkowy wieczór mam chwilę czasu na przemyślenia, moment na napisanie tego tekstu, na otwarcie się przed Wami w pewien sposób. Od lat zastanawiam się co jest takiego w nas, że blokujemy się na uczucia... szczerze? Żadne psychologiczne brednie do mnie nie trafiają. Jednak wiem jedno! Ludzie boją się uczuć, boją się kochać, boją się pozytywnych emocji, bo suma sumarum, jak i dobre, to i muszą pojawić się te złe. Ale czy świat bez emocji nie były pusty ? Nie były nudny? Wiem, że łatwiej jest nie kochać, że łatwiej jest nie czuć.. wtedy zamykamy się w szklanej kuli i nikt nas nie może zranić - zawsze prościej będzie nie kochać, niż kochać.

Ale myślę, że zdecydowanie lepiej wybrać tą trudniejszą ścieżkę. Bo po co żyć bez miłości ? Był okres w moim życiu, kiedy byłam tzw. ''singielką'. Szczerze? Było mi dobrze, było mi łatwo. Nikt się nie wtrącał, nikt nie wchodził z buciorami w moje życie, nikt nie rozkazywał, nie mówił co mam w danym momencie zrobić. To jest fajne, to jest prostsze, to jest po prostu wygodne. Ale patrząc na to z drugiej strony.. czy byłoby prostsze życie bez rodziców, bez ich miłości i wtrącania? Od sierpnia nie mam jednego z nich i jest to cholernie trudne! Wszystko ma swoje plusy i minusy, wszystko wiąże się z cierpieniem... ale i tak zdecydowanie wolę kochać niż nie kochać, wolę być zaręczona i planować ślub, niż samotna. Wolę wiedzieć, że kocham z całego serca i jestem kochana, niż nie kochać i tracić się sama w sobie. 

Dlatego w ten walentynkowy wieczór, chociaż siedzę sama z kubkiem herbaty i laptopem na kolanach.. Jestem wdzięczna za to co mam, za ludzi, którzy mnie otaczają, za prawdziwych przyjaciół, którzy są blisko, za miłość mojego życia, o której jeszcze rok temu nawet nie marzyłam. 

Kochani... KOCHAJCIE I DAJCIE SIĘ KOCHAĆ. To jest najważniejsze!

niedziela, 12 lutego 2017

Już czas opuścić strefę komfortu


Tyle się pisze o motywacji, osiąganiu wymarzonych celów, realizowaniu planów. Bo przecież chcieć to móc, prawda? Prawda! Tylko, że nie zawsze jest łatwo, nie zawsze jest z górki.
Ludzie, którzy już są na szycie mogą radzić, mogą się uśmiechać, mogą machać Nam z tych wyżyn, a my ciągle się denerwujemy, że ''stajemy na rzęsach'', a dalej jesteśmy tak nisko.

Jednak co by się nie myślało,co by się nie działo to CI LUDZIE Z WYŻYN mają rację! Tylko ciężka praca popłaca, manna sama z nieba nie leci, nic nie przychodzi łatwo, nic nie jest na pstryknięcie palca i wyciągniecie ręki. Kiedy zaczniesz się użalać nad sobą, może najpierw pomyślisz czy ktoś nie ma gorzej ? Czy faktycznie miejsce, w którym się aktualnie znajdujesz jest aż tak tragiczne lub nie można zrobić nic żeby to zmienić ? ZAWSZE MOŻNA ZMIENIĆ!

- można zmienić kijowy związek,
- można zmienić zawód, nawet jeśli zbliżamy się do 40-stki!
- można podążać za marzeniami, nawet jeśli nie mamy ogromnych funduszy i łatwego startu,
- można się nauczyć nowych, trudnych rzeczy, bo skoro ktoś to potrafi, to i ja mogę się nauczyć!

Można wszystko! Tylko tak ogólnie to trzeba chcieć. Bez chęci nie ma nic. 

Jestem takim samym szaraczkiem jak Ty, o i Ty, i jeszcze Ty... tak tak, właśnie Ty, który aktualnie czytasz ten tekst! Czy nie warto czasem zrobić jednego kroku naprzód ? Czy nie warto pokonać strachu i wyjść ze strefy komfortu? Czy nie warto spróbować ?

Na błędach człowiek się uczy i kształtuje swój charakter! Gdyby ich nie popełniał, to nie wiedziałby jak je naprawiać. Wiem, że to trudne, wiem, że lepiej nie robić nic, żeby nie popełniać błędów, bo w sumie najbardziej to boimy się krytyki. Ale czy takie życie bez jakiejkolwiek walki o marzenia ma sens?

Ja powoli zaczynam wychodzić ze swojej strefy komfortu! A Ty ? 
Zrobisz krok naprzód ?