wtorek, 30 sierpnia 2016

Wypad nad polskie morze... jak to ''ugryźć'' ??

''... świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę''
Długo zastanawialiśmy się nad tym, czy w tym roku gdziekolwiek pojechać. Nie mieliśmy ani pomysłu, ani specjalnej motywacji żeby cokolwiek organizować. Bo gdzie by tu pojechać na szybko, jak rzekomo wszędzie ma być mnóstwo ludzi??
Po kilkudniowych przemyśleniach zaryzykowaliśmy wybierając ''zatłoczone'' polskie wybrzeże. Jednak po podjęciu decyzji, nie było łatwo z organizacją...

Zdecydowaliśmy się na wyjazd początkiem sierpnia, na okres 5 dni. Ze znalezieniem oferty mieliśmy ogromny problem, ale raczej nie powinno to nikogo dziwić, bo przecież był środek sezonu. Jeśli chodzi o wyjazdy nad nasze polskie wybrzeże, raczej nie mamy co liczyć na oferty ''last minute'', bo jest ich niewiele, o ile w ogóle takie znajdziemy. Godny uwagi nocleg, w dość wysokiej cenie (a już był jednym z tańszych) znaleźliśmy dopiero po ok tygodniu czasu. Myślę, że łatwiej by było gdybyśmy jechali w grupie, bo ofert z domkami letniskowymi dla większej liczby osób było całkiem sporo. Dlatego NIE POLECAM szukania noclegu na ostatnią chwilę, patrząc też na sytuację polityczną w Europie, która wpływa na to, że duże grono osób wybiera wakacje w kraju.

Celem naszej podróży był Trzęsacz. Był to strzał w dziesiątkę! Mała, nadmorska wieś zlokalizowana między Dziwnówkiem a Rewalem. Niedaleko do Międzyzdrojów i Kołobrzegu. Pogoda nie była wymarzona, ale też nie nastawialiśmy się na leżenie plackiem na plaży. Tak szczerze, takiego całodniowego plażowania mieliśmy tylko jeden dzień, bo w inne niestety było pochmurnie lub padał deszcz.
Ale dzięki temu, zaliczyliśmy przez 5 dni kilka nadmorskich miejscowości. Byliśmy na wycieczce w Kołobrzegu, Międzyzdrojach, Dziwnówku oraz Rewalu. W ciągu dnia robiliśmy ok. 10 do 12 km spaceru - aktywny wypoczynek sprawił, że czuliśmy się rewelacyjnie! 

Wyjeżdżając nad Bałtyk należy pamiętać o kilku kwestiach:

  1. Pogoda bywa zmienna więc trzeba nastawić się zarówno na deszcz, jak i słońce, 
  2. Wybierać mniejsze miejscowości bądź wsie, w których liczba turystów jest znacznie mniejsza i nie będziemy czuć się przytłoczeni tak jak w popularnych kurortach, 
  3. Ceny za jedzenie, słodkości, piwo i napoje nie są niskie i nie mamy co się nastawiać na oszczędne wakacje, 
  4. Skoro już jedziemy nad morze, to korzystajmy z tamtejszego dobrodziejstwa i jedzmy mnóstwo ryb :), 
  5. Polskie wybrzeże stanowi duży plus zarówno jeśli chodzi o wypoczynek fizyczny jak i psychiczny. 


piątek, 26 sierpnia 2016

Makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem

Pamiętam te chwile z czasu swojego dzieciństwa, kiedy wszyscy krzywili nosem gdy tylko słyszeli słowo ''szpinak''. Bywało nawet tak, że ktoś nie lubił z zasady, bo inni mówili, że nie dobre, bo ktoś tam powiedział, że ohyda. Fakt, faktem sposób przyrządzania szpinaku w tamtych czasach był daleki od ideału. Robiło się z niego typową, zieloną, bezsmakową papkę!
A przecież to urocze warzywko ma w sobie taki smakowy, a do tego odżywczy potencjał i nadaje się praktycznie do wszystkiego! 



W dzisiejszym przepisie wykorzystałam szpinak mrożony, bo jest to zawsze dobra opcja kiedy chcemy coś na szybko zrobić, a specjalnie nie mamy czasu jechać po świeże składniki. Wtedy raz, dwa sięgamy do zamrażalki i wyciągamy określone warzywko.

  • Mrożoną kostką szpinakową wkładamy do garnka i zalewamy odrobiną wody - szklanka w zupełności wystarczy; dusimy na małym ogniu przez ok. 15 minut do całkowitego rozdrobnienia i odmrożenia szpinaku. 
  • Następnie dodajemy czosnek, świeże zioła posiekane w drobne kawałki, sól, pieprz i chili. Dusimy przez jakiś czas, aby szpinak przesiąknął dobrze smakiem przypraw. 
  • W osobnym garnku gotujemy makaron. Gdy już będzie gotowy dodajemy go do szpinaku z dwoma łyżkami jogurtu naturalnego i parmezanem (tutaj według uznania). Całość dokładnie mieszamy i jeszcze gorące przekładamy na talerze :) 
SMACZNEGO! 


sobota, 20 sierpnia 2016

Zapiekanka z ziemniakami i jajkiem

Współczesny świat funkcjonuje na bardzo wysokich obrotach. Każdemu z nas ciągle się gdzieś spieszy, nigdy nie mamy na nic czasu, wiele spraw załatwiamy w biegu. Nieraz nie mamy jak zjeść porządnego i zdrowego posiłku w ciągu dnia, zapominając, że zdrowe odżywianie jest bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu.


Dlatego śpieszę Wam z pomocą w formie nowego, szybkiego przepisu nadającego się zarówno na obiad jak i lunch. Jest szybko, zdrowo i jednogarnkowo !
Pamiętam jakby to było wczoraj... te chwile z czasów dzieciństwa jak co piątek moja babcia przygotowywała na obiad gotowane ziemniaki i jajko sadzone. Ten przepis mogę uznać jako pewną modyfikację tego starego pomysłu  :D A więc:

  • Ziemniaki obieramy ze skórki i kroimy na łódeczki. Przyprawiamy solą, pieprzem, chili w proszku i suszoną cebulką. Do tego wrzucamy pokrojone na drobno świeże zioła i skrapiamy łyżką oliwy. Dokładnie mieszamy i wstawiamy do nagrzanego piekarnika (180 st.) na 20 minut. 
  • Po tym czasie wyjmujemy ziemniaki z piekarnika, robimy w nich małe zagłębienie i tam wbijamy 2 jajka (tak jak by się robiło tradycyjne jajka sadzone). Jajka lekko przyprawiamy solą i posypujemy szczypiorkiem. Całość wstawiamy na kolejne 20 minut do piekarnika. 
Gdy wszystko będzie ładnie upieczone, wyjmujemy z piekarnika i możemy się zabrać za jedzenie. SMACZNEGO! :) 



czwartek, 18 sierpnia 2016

Powitanie

Trochę czasu minęło od mojego ostatniego, blogowego wpisu. Dużo się wydarzyło, wiele się zmieniło i tak szczerze mówiąc, siedzę już od pół godziny i dalej nie wiem co napisać żeby było składnie, ładnie i miło. Ten blog to moja nowa opcja, nowe możliwości, małe spełnianie marzeń z udowodnieniem sobie, że można wszystko!
Parę lat wstecz, w życiu bym nie pomyślała, że dam radę sama stworzyć szablon bloga. Poddałabym się już po pierwszym, małym niepowodzeniu. A teraz? Chociaż nie wszystko wychodziło jak chciałam, chociaż po zrobieniu pierwszego szablonu, nad którym siedziałam dobre 10 godzin wszystko szlak trafił - nie poddałam się! Były płaczki, były nerwy, ale była też motywacja do działania i wsparcie bliskich, którzy powtarzali ''Jak nie Ty, to kto?''.

Mam na swoim koncie już kilka blogów, którym niestety nie oddawałam całego serca. Grafika była byle jaka, posty niedopracowane i na ''odwal się''. Teraz wiem, że aby coś osiągnąć i rozwinąć to o czym się marzy, trzeba nad tym pracować i starać się być perfekcyjnym w tym co się robi! Dawać z siebie wszystko, nawet przy pracy nad najmniejszym szczegółem!
W tym wypadku nie powiem, że ''mam nadzieję, że razem z Tomkiem stworzymy coś ekstra'', dzisiaj Wam napiszę, że my NA PEWNO stworzymy coś wspaniałego! Małymi kroczkami do przodu, będziemy Was zasypywać naszymi pomysłami, inspiracjami i usługami, a Wy będziecie mogli na bieżąco śledzić Nasze poczynania :)

Do następnego kochani!